Jak schudnąć przy prowadzeniu siedzącego trybu życia? Witam mam 26 lat ważę 80 kg a mam wzrost 165cm co robic jak prowadzę tryb siedzący 26 LAT ponad rok temu Ważę 69 kg mam 14 lat i jestem wysoka 1,67 lekarze juz mi mówili ze mam nadwagę ale ja nie wiem co mam zrobić żeby schudnąć. Chodzę do 3 gimnazjum i na przyszły rok idę do technikum i nie chce się pokazać jak gruba, nie jestem aktywna lubię słodycze nie podejmowałam wcześniej prób diet . Mam 24 lata, ważę 80,5 kg przy wzroście 171cm, jak schudnąć 20kg w 4-5 miesięcy, co i jak często powinnam spożywać posiłki, proszę o pomoc :)) Witam , mam 14 lat ważę ok 105 kg przy wzroście 195 cm. Mam wielki problem ze schudnięciem , nie jem żadnych słodyczy , jem dużo jogurtów , nie jem czipsów ani nie pije żadnych napoi gazowanych. Trenuje siatkówkę i dużo biegam bo codziennie gram z kolegami na dworze w piłkę nożna. A wstydzę się s Witam! Mam na imie Marta, mam 19 lat i ważę 63 kg przy wzroscie 168 cm. Zdaję sobię sprawę z tego, że teoretycznie moja waga jest prawidłowa, natomiast chodzi o moje indywidualne samopoczucie. Jeszcze jakiś rok temu moja waga utrzymywała się w granicach 53-55 kg, oprócz prawidłowego BMI, ja również wtedy czułam się dobrze. Obejrzyj film i sprawdź. Witam! Twoje BMI wynosi 29,74. Odpowiada to otyłości (na siatce centylowej BMI). Powinieneś schudnąć. Koniecznie wykonaj także badania (m.in. stężenie hormonów) i skonsultuj się z lekarzem. Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników. Mam 12 lat, wzrostu 158-9 cm i ważę Mam lat 11 i ważę 56 kilo a wzrostu mam 158 i chce schudnąć 12 kilo. Pomocy! Jak schudnąć 15 kg dzięki diecie? – odpowiada Mgr Maria Kreid Co jeść aby schudnąć? – odpowiada Mgr inż. Aleksandra Kilen-Zasieczna Jak mam schudnąć 10 kg? – odpowiada Mgr inż. Aleksandra Kilen-Zasieczna Mam 11 lat, 153 cm wzrostu i ważę 48 kg - czy to za dużo? – odpowiada Mgr inż. Aleksandra Kilen-Zasieczna 77 poziom zaufania. Witam ciepło, Pani BMI wynosi 24,22. Jest to wartość prawidłowa (norma do 25 kg/m2). Musi się Pani kierować zasadami: 1. mięso, nabiał - odtłuszczone; 2. napoje - bez dodatku cukru; 3. warzywa - bez ograniczeń; 4. owoce - z ograniczeniem do 1 porcji dziennie ( w diecie odchudzającej); Mgr Katarzyna Mazowska Dietetyk , Warszawa. 77 poziom zaufania. Witam! Atrakcyjność w oczach innych osób w dużej mierze zależy od samoakceptacji. Jeśli będziesz kochała swoje ciało, z pewnością staniesz się o wiele atrakcyjniejsza dla płci przeciwnej. Twoje BMI wynosi 22.5. Jp7Cu. napisał/a: motylek011 2009-04-03 16:19 Jak wyzej napisalam waze 100 kg i mam wzrost 178cm nie wiem juz co mam robic kazda dieta jakiej probuje nie pomaga albo nie ma wogole efektu albo jest efek jojo. Nie moge jesc ryb poprostu na wymioty mnie bierze jak mam zjesc jakas rybe poprostu nie dam rady. Kazdy mi mowi ze powinnam schudnac i staram sie ale naprawde nie wiem co mam juz robic mialam diete 1000 kalori ale schudlam po czym znow przytylam nie stac mnie chodzic ciagle do dietetyka bo jeszcze sie ucze a nie chce ciagnac pieniedzy od rodzicow. kolezanki mowia ze przesadzam ale zle sie czuje ze swoja waga a raczej wygladem mam beznadziejny brzuch od malego bylam"duza" babcia mnie rozpieszczala i nie wiem jak schudnac na dobre zeby nie bylo efektu jojo :( moj brzuch jest olbrzymi mam rozstepy i nie moge sie ich pozbyc nosze bielizne wyszczuplajaca zeby to zatuszowac ale zazdroszcze dziewczynom ze moga ubrac obcisla bluzke czy wyjsc na basen juz nie wiem co ze soba zrobic jak patrze w lustro to widze potwora nienawidze swojego ciala czuje sie olbrzymem, zaden chlopak ze mna sie nie umowi ze wzgledu na moj wyglad mowia ze ejstem fajna ale nie chuda no i wlasnie w tym ejst problem mam super kolege ktory nie ma dziewczyny ale podobaja mu sie chude dziewczyny bo sam ejst chudy gdybym schudla moze udalo by sie nam a tak nie jestem ani ladna(chuda) ani nie mam chlopaka z tego powodu pomozcie mi prosze :( napisał/a: djfafa 2009-04-03 17:17 Jak chłopak nie jest z Tobą bo nie jesteś chuda to nie warto dla takiego się odchudzać! Co nie zmienia faktu, że dla siebie powinnaś! Poczytaj posty w tym dziale, gdyż takie przypadki jak Twój były już na forum. napisał/a: motylek011 2009-04-03 17:52 dziekuje za odpowiedz ale dalej w sumie nie wiem co z tym odchudzaniem jaka diete zastosowac czy cos szukam na forum ale jak anarzie nie znalazlam nic podobnego :( a co do chlopaka to nie moja wina ze go kocham :( napisał/a: motylek011 2009-04-03 18:07 a chcialam jeszcze zapytac ile wogole tak normalnie powinnam wazyc by nie miec nadwagi wogole? a co do mojego odzywiania to chcialam zapytac czy jak jem np 3 razy dziennie to jest zdrowe czy raczej powinnam wiecej razy dziennie bo teraz np jem rano okolo 7 kanapki dwie(pojedyncze) z np serem bialym i pomidorem(chleb bialy)+herbata z cytryna i cukrem na obiad okolo 14 - 15 np zupa pieczarkowa z makaronem i np ziemniaki z surowka i z miesem a na kolacje jakas kanapke z zerem zoltym czy wedlina i jakies jablko +herbata no i oczywiscie w ciagu dnia okolo litra wody mineralnej . wczesniej ajdlam wiecej ale teraz jem okolo takie porcje i tyle wszystkiego a i tak nie widze efektow a robie tez brzuszka zamierzam niedlugo zaczac biegac bo cieplo bedzie. A mam ejszcze rower stacjonarny tylko niewiem czy wogole to pomaga jezdze czasami okolo pol godziny ale nawet nie czuje wielkego zmeczenia wiec wydaje mi sie ze nie za wiele daje a jakie moglabym ejszcze cwiczenia robic albo co do diety wprowadzic a co odzucic bo te diety z gazety nie za wiele pomagaja i sa nie za ciekawe. Prosze o podpowiedz bo musze cos zrobic w lipcu mam najwazniejsza impreze mojeog zycia i musze zrobic cos ze soba :) napisał/a: ane7 2009-04-03 19:30 Wiesz ? właśnie znalazłam to tutaj na forum w dziale Diety,Dieta,Odchudzanie Tutaj możesz obliczyć ile kalorii potrzebujesz,ile masz nadwagi sama musisz sobie rower pomaga wierz trzeba jezdziłam na rowerze 4 razy w tygodniu po tego spędzałam po 3-4 na wiem,że ruch pomaga. I znalazłam jeszcze coś takiego tutaj na forum BMI wpisujesz w To odpowiedz na Twoje pytanie. napisał/a: KATERINA 2009-04-03 19:48 motylek01 napisal(a):a chcialam jeszcze zapytac ile wogole tak normalnie powinnam wazyc by nie miec nadwagi wogole? a co do mojego odzywiania to chcialam zapytac czy jak jem np 3 razy dziennie to jest zdrowe czy raczej powinnam wiecej razy dziennie bo teraz np jem rano okolo 7 kanapki dwie(pojedyncze) z np serem bialym i pomidorem(chleb bialy)+herbata z cytryna i cukrem na obiad okolo 14 - 15 np zupa pieczarkowa z makaronem i np ziemniaki z surowka i z miesem a na kolacje jakas kanapke z zerem zoltym czy wedlina i jakies jablko +herbata no i oczywiscie w ciagu dnia okolo litra wody mineralnej . wczesniej ajdlam wiecej ale teraz jem okolo takie porcje i tyle wszystkiego a i tak nie widze efektow a robie tez brzuszka zamierzam niedlugo zaczac biegac bo cieplo bedzie. A mam ejszcze rower stacjonarny tylko niewiem czy wogole to pomaga jezdze czasami okolo pol godziny ale nawet nie czuje wielkego zmeczenia wiec wydaje mi sie ze nie za wiele daje a jakie moglabym ejszcze cwiczenia robic albo co do diety wprowadzic a co odzucic bo te diety z gazety nie za wiele pomagaja i sa nie za ciekawe. Prosze o podpowiedz bo musze cos zrobic w lipcu mam najwazniejsza impreze mojeog zycia i musze zrobic cos ze soba :) A ma pani wyeliminowane choroby? Czy to kwestia zaniedbania czy też problem zdrowotny? napisał/a: motylek011 2009-04-03 19:51 nie raczej nie mam zadnych chorob moj lekarz ogolny wierdzi ze moge miec cos z tarczyca ale robilam badania i nic w nich nie wyszlo ale nie wiem czy powinnam sie zapisac do lekarza ktory moze wie cos na temat tzn specjalizuje sie leczeniem tarczycy?? moze to meic tez zwiazek z tym ze moj tata jest otyly?? wogole to sama nie wiem od czego mam zaczac kto by mi polecil wszystko jak mam zrobic dobrze i po kolei napisał/a: djfafa 2009-04-03 20:15 Motylku - odpowiedzi na Twoje pytania są na forum, poczytaj trochę uwierz mi, "stracisz" godzinę ale Twoja wiedza na temat zdrowego odchudznia będzie dużo większa. napisał/a: motylek011 2009-04-03 21:38 Djfafa:) dziekuje skorzystam napewno z Twojej rady i poszukam bede szukac do skutku :) Pozdrawiam :) Panie Marcinie. Obliczając wskaźnik masy ciała, w pana przypadku mamy do czynienia z poważną otyłością. Nie jest to już tylko problem wglądu, taka nadwaga w istotnym stopniu rzutuje na stan pana zdrowia, od obciążeń układu kostnego po trudniejszą pracę wszystkich narządów wewnętrznych w tym serca. Warto więc mimo wszystko wybrać się do lekarza pierwszego kontaktu i skonsultować z nim swoją sytuacje. On na pewno na początek zaleci dietę, o której powiem zaraz ale, może też zlecić panu szereg badań które dokładnie zdiagnozują aktualny stan pana organizmu. Otyłość wiąże się bowiem z wieloma chorobami jak na przykład cukrzyca. Trzeba to sprawdzić. Co do menu które pan przedstawił mam kilka zastrzeżeń. Idąc od śniadania: eliminujemy parówki z codziennej diety. Są to produkty słabej jakości, z ogromną ilością nasyconego tłuszczu który by najmniej nie pomaga w odchudzaniu i nawet w diecie osób z prawidłową masą ciała podlega rygorystycznym ograniczeniom. Proszę zamień je na chudą wędlinę na kanapce z chleba pełnoziarnistego lub, drobiowego kabanosa. Jajka smażone od czasu do czasu może pan jeść ale istnieją lżejsze sposoby przygotowania jaj. Jajo na miękko, na twardo na kanapkach, w pastach np. z tuńczykiem i warzywami. Jajka smażone proszę jeść nie częściej niż 2 razy w tygodniu. Jak wspomniałam kanapki zawsze robimy w chlebem razowym, pełnoziarnistym lu typu graham, mogą to być również bułki. Unikamy jasnego pieczywa. Ser żółty do kanapek też prosimy ograniczyć. Jest bardzo tłusty i ciężkostrawny. Zamieniamy go na chudą wędlinę, sery białe twarogowe, sery do smarowania jak Bieluch czy Ostrowia, sery typu włoskiego jak Capri. Słodkie bułki wolno jeść ale też z umiarem. Proszę przyjąć że w tygodniu są dwa dni w czasie których jednego można zjeść coś słodkiego (np. batonik, kawałek cista, czy słodka bułka) a kolejnego fast food. Oczywiście w umiarkowanych ilościach. Niestety 7-8 kromek na jeden posiłek to zbyt duża ilość. Radykalne ograniczenia nie mają sensu, proszę jednak małymi krokami poprawiać swoje nawyki. W pierwszym tygodniu o 2 kanapki mniej, w kolejnym o 3 mniej… Napoje typu cola też nie powinny być spożywane codziennie. Może wymieni je pan na soki owocowe typu jednodniowe. To podobny przedział cenowy, a zupełnie inne wartości odżywcze! W miarę możliwości powinien też pan wybrać dobrą dla siebie aktywność fizyczną. Na początek wystarczy codzienny 30minutowy spacer. Ważne aby rozpoczął pan zmiany od małych kroków i konsekwentne szedł na przód. Dalszy rozwój otyłości może mieć dla pana poważne konsekwencje zdrowotne, z zawałem włącznie. Średnio 4kg na miesiąc to mało czy dużo. Jak mam się do tego odnieść. No bo jak byłam u lekarza, to bardzo chwalił i to , że pilnuję diety i pisze wszystko co jem i te ilości to są wręcz idealne dla zdrowia. Ale dla mnie to mało. No bo co to prawie 12 kg, jak się ważyło ponad 161 kg . to tylko 7 % z małym haczkiem. A jak czytam na różnych forach i tabloidach, to jak komuś ubędzie 12 kg to prawie bohater narodowy. No więc mam się cieszyć czy nie. Chyba jeszcze nie, Przecież postanowiłam schudnąć o człowieka . To znaczy minimum 70 kg a to znaczy , że będę się cieszyć jak dojdę do 90 kg i nie zaczne tyć od nowa . No ale........... No właśnie . Naoglądałam się programów o amerykańskich grubasach i oni chudną po operacjach - różnych - zakładanie opaski, zeszycie i takie tam. Ale nie operacje są najważniejsze. Najważniejsze są zwisy. Problem co z nimi robić pojawia sie u każdego kto zrzuca co najmniej 30 % wagi ciała. Jak ktoś ważył np . 160 kg a potem już nie, to ubyło wody, tłuszczu i takich tam, ale została skóra z tymi wyssanymi komórkami tłuszczowymi. No i tu zaczyna się jazda bez trzymanki. No bo ja schudłam narazie tylko 12 kg i już biust jak u "starej Masajki". Ale to nie jest największy problem. Jakoś upchak w dobrym staniku i po problemie Największym problemem jest brzuch. Przedyskutowałam temat na wizycie u lekarza i ..........nic . Parę dobrych rad w stylu .pas ściągający , masaże i politowanie w oczach szczupłej pani pielęgniarki . I rozterka w oczach pana doktora, No i obietnica, że za jakiś czas może ktoś ????? skieruje , bo przecież to trzeba będzie wyciąć. To - znaczy ZWIS. No dobra . ja rozumiem że wszyscy chirurdzy plastyczni przenieśli się do prywatnych klinik . To zrozumiałe. Bardziej im się opłaca podciągać powieki albo wstrzykiwać botoks za ciężka kasę , niż wycinać jakieś kilogramy skóry na brzuchu i to w dodatku za nędzne grosze z funduszu. Na tą chwilkę nie jest to jeszcze tragedia , ale moja rozbujała wyobraźnie mówi mi co będzie latem. Utrzymanie tego w czystości i bez odparzeń to olbrzymia praca. . Ja wiem teraz to i tak nie ma sensu niczego wycinać. Trzeba poczekać aż schudnę i waga się ustabilizuje, bo przecież zawsze może być efekt jojo i mogę się nie zmieścić we własnym nieco okrojonym wcześniej organiźmie. A jak wygląda "jojo" to mam najlepszy przykład w pracy. Pracuje ze mną prześliczna młoda kobieta , nieco - jak to dawniej mówiono - "opiekłego ciałka". Ale póki co , jest to jeszcze apetyczne i seksi. Oczywiście postanowiła się nieco odchudzić i "poszła w Dukana" Schudła tyle co ja , i dopiero faceci się ślinili ( u mnie nie widać tej różnicy póki co - ja narazie tylko robię się bardziej miękka) Niestety nereczki koleżance nie wytrzymały idiotyzmów zachwalanych przez francuza i portale z dietami i musiała przerwać jedzenie białka w takich ilościch. No a pół roku później wróciło wszystko i jeszcze 4 kilo więcej. Na moje oko ma już nieco rozregulowany metabolizm. Zakładając , że lekarze maja rację mówiąc że u kobiet po czterdziestce metabolizm znacznie zwalnia , szczególnie jak się nie ćwiczy , to widzę juz jak za rok - dwa popełniając moje błędy , koleżanka będzie wyglądała jak pączek z wylewającym się masłem . A za następne 2 -3 lata może wkroczyć na równię pochyłą po której ja zsuwałam się ostatnie 10 lat. Ale mogę się tylko temu przyglądać, bo ona nie słucha ani rad ani informacji - zupełnie jak ja wcześniej . Ale co tam. Najważniejsza jestem Ja. Zaczęłam nosić pas i wymachuję odnóżami raz dziennie . To powinno jeszcze podkręcić spalanie. Muszę namówić Skarba , że też zaczął ćwiczyćto będzie łatwiej , a jak narazie to on przekłada organizm z fotela na kanapę albo na fotel samochodu. Tłumaczy to bólem pleców. A ja nie jestem w materii ćwiczeń dla niego wiarygodna bo sama się zapuściłam i wyglądam jak mors. Ciągle nie mam odwagi wkleić zdjęcia , nawet jak zamażę oblicze to i tak mi wstyd. Ostatnio oglądałam program , gdzie jakaś nawiedzona psycholożka kazała paru grubaskom pokochać się i zaakceptować swój wygląd . To miała być ich droga do szczęścia i radości życia. Sama oczywiście miała wygląd modelki i podejrzewam , że problemy grubasów znała wyłącznie z teorii. A ja twierdzę , że jak ktoś jest estetą - chociaż odrobinę - to nigdy w życiu nie zaakceptuje siebie w postaci kadzi tłuszczu. Ja nie mogę na siebie patrzeć . Przez lata całe miałam lustra , które pokazywały tylko twarz i ewentualnie ramiona ( robiłam to podświadamie - znaczy wieszałam tylko takie lustra ) , więc nie widziałam swojej całej okropnej postaci. Ostatnio zobaczyłam ........brrrrrrrrrrr. Czasem się zastanawiam jak mój mąż mnie znosi. Echhhhhhhhhh. Muszę zacząć pisać o tej swojej diecie . Może komuś to pomoże , a przynajmniej przekona ,że warto znaleźć dietetyka a nie kombinować samemu.