Unduh Butelka coca cola stok video di agen rekaman terbaik dengan jutaan video berkualitas tinggi, stok video bebas royalti, rekaman dan klip dengan harga yang wajar. Foto Vektor Ilustrasi Gambar gratis Video Musik & SFX Penghapus Latar Belakang Gratis Penghapus Latar Belakang Video Gratis Upscaler Gambar Gratis Cari berdasarkan gambar Miliardy w bąbelkach. 26 cze 13 12:21. Markę Coca-Coli kojarzy dziś 94 proc. ludzi na całym świecie. Sama receptura napoju wyceniana jest na 100 mld dolarów, czyli mniej więcej tyle, ile Pierwsza coca-cola w butelkach. Wcześniej sprzedawano ją w szklankach. Anschluss Austrii i śmierć Bolesława Bieruta. Co jeszcze wydarzyło się 12 marca? Bez równań!!! Butelka coca coli z zawartością kosztuje 11 zł. Cena zawartości jest o 10 zł większa od ceny pustej butelki. Ile kosztuje butelka?. Question from @Niewiadomo11 - Liceum/Technikum - Matematyka Ile jest warta butelka Coli z 1970 roku? Butelki Coca-Coli z lat 1900-70 nadal mogą być warte około 10-30 dolarów. Nadal nieźle jak na coś, co było tak tanie na początek! Jaka jest najcenniejsza butelka Coca-Coli? Butelka po coli z XX wieku. Znalezienie tych antycznych, nieoznakowanych butelek nieotwartych to prawdziwe znalezisko. Ile kosztuje 850ml coli? 4,93 PLN/szt. Ile kosztuje butelka coli w Biedronce? Coca Cola promocja – 1,75 l. za 2,49 zł w Biedronce. Ile kosztuje 500 ml coca coli? 3,48 PLN/szt. Ile kosztuje Coca-Cola w Dino? – napoje Coca-Cola 0,5l – 3,59 zł przy zakupie 3 szt. Gdzie najtaniej Coca-Cola? Uključujući dijetalnu Coca Colu, Fantu i Sprite. Neke od informacija o najpopularnijem osvježavajućem piću na svijetu dio su opće kulture, a neke će vam možda biti novost. Datumom stvaranja Coca Cole smatra se 8. svibnja 1886. godine kada je ljekarnik John Pemberton pokušao napraviti lijek za glavobolju. Szef Coca-Coli James Quincey powiedział w środę, że spodziewa się sporadycznych niedoborów na półkach supermarketów do 2022 roku. Podobnie jak inne firmy spożywcze i napojowe, Coca-Cola zmaga się z uwikłaniami w łańcuchu dostaw i wyższymi kosztami surowców, co spowodowało pewne niedobory. Ile warta jest butelka Coca-Coli z 1915 Supply Chain Planner - Raw Materials. Coca-Cola HBC. mar 2020 – obecnie 3 lata 9 mies. Warsaw, Mazowieckie, Poland. Managing the categories of production materials in whole business unit - Poland, Lithuania, Latvia and Estonia. Managing marketing and technical changes for production materials. Managing supplier relations. Junior HR Business Partner w Coca-Cola HBC Poland and Baltics Kielce, Świętokrzyskie, Poland. 259 followers 256 connections. Join to view profile Coca-Cola HBC WY9x8TZ. 18 grudnia 2015, Magdalena Markiewicz Być może nie zdajecie sobie sprawy z tego, że Coca-Cola znajduje się na sklepowych półkach już prawie półtora wieku, a dokładniej – 145 lat. Jednak nie zawsze napój sprzedawano w butelce, którą znamy do dziś. Kultowe opakowanie zostało zaprojektowane w 1915 roku, aby wyróżnić Colę od konkurencji. Ale zacznijmy od początku. W 1899 roku dwóch prawników z Tennessee wykupiło od biznesmana Asy Candlera za symbolicznego dolara prawa do rozlewania nieznanej jeszcze Coca-Coli. Początkowo korzystano z popularnych butelek z fabryki Hutchinsona. Nie był to jednak najlepszy pomysł, gdyż do butelek o identycznym kształcie rozlewano również inne napoje, przez co Cola niczym się nie wyróżniała. W 1906 roku postanowiono zmienić strategię, a wraz z nią butelkę. Oprócz tego dodano papierową etykietę z logo w kształcie diamentu. Pomysł jednak okazał się nietrafiony. Butelki trzymano bowiem w lodzie razem z innymi napojami, przez co etykiety się odklejały, co czyniło Coca-Colę bezimienną. Dopiero w 1912 roku zarząd Coca-Coli zadecydował, że skoro firma ma już rozpoznawalne logo, to trzeba je nanieść na butelkę, aby chronić interes firmy. Plagiaty Coli mnożyły się bowiem w zastraszającym tempie co szkodziło przede wszystkim wizerunkowi marki. Ogłoszono więc konkurs na „butelkę tak wyjątkową, że można ją poznać po kształcie nawet w całkowitych ciemnościach, a także kiedy będzie leżała potłuczona na ulicy”. W konkursie wzięło udział 10 firm produkujących butelki, pochodząca z Indiany Root Glass Company. Kiedy szef Root Glass usłyszał o konkursie, wysłał dwóch pracowników do biblioteki, aby szukali tam inspiracji. Co, ciekawe, wpadli na genialny pomysł, przeglądając książki o nowoczesnym designie. Wymyślili bowiem, że kształt owocu kakaowca nadawałby się idealnie na wyjątkową butelkę. Tak też się listopada 1915 roku Root Glass Company opatentowało swój wzór, a w 1916 roku niemal jednogłośnie wygrało konkurs koncernu. Do 1920 roku ze sklepów zniknęły niemal wszystkie stare butelki Coca-Coli a ich miejsce zajęły przezroczyste „imitacje kakaowca”. Koniec końców, koncern osiągnął swój cel. W badaniach przeprowadzonych w 1949 roku wśród Amerykanów okazało się, że zaledwie mniej niż 1 proc. nie rozpoznaje butelki Coca-Coli. Tym samym firma zaczęła się starać o to, aby butelka stała się jej znakiem towarowym. I, mimo że nigdy wcześniej w historii butelka nie była zarejestrowana jako znak towarowy, Coca-Coli udało się to w 1961 roku. W 1955 roku firma postanowiła wyjść naprzeciw oczekiwaniom klientów. Poszerzyła swoją ofertę o inne pojemności, a także zapakowała napój w puszkę, która natychmiast stała się absolutnym hitem. Jednak to butelka na zawsze pozostanie największym wyróżnikiem firmy. Zainspirowali się nią w swoich dziełach Salvador Dali i Andy Warhol. A teraz kilka słów o tym, jak powstała Coca-Cola John Pemberton urodził się w czasach, kiedy morfinę można było bez problemu nabyć w aptekach, a kokaina była dodawana do alkoholu i sprzedawana jako „specyfik na wszelkie bolączki” – począwszy od bólów zęba, skończywszy na nieśmiałości. Nasz bohater także miał styczność z morfiną. W 1965 roku, walcząc w wojnie secesyjnej został ciężko ranny. Przeciwnik rozpłatał mu szablą klatkę piersiową. Pemberton ledwo uszedł wówczas z życiem, jednak po walce pozostała, oprócz blizny, nieprzyjemna pamiątka – przeszywający ból. Farmaceuta uśmierzał go morfiną, która w tym czasie była najłatwiej dostępnym lekiem przeciwbólowym, stosowanym nagminnie przez rannych weteranów. Pierwsze próby Chcąc zerwać ze zgubnym uzależnieniem Pemberton postanowił wykorzystać swoje wykształcenie, i stworzyć zamiennik morfiny, który będzie uśmierzał ból, ale jednocześnie nie będzie uzależniał. W 1866 roku mieszkając w stanie Georgia zaczął eksperymentować z dostępnymi na rynku składnikami. Pierwsza próba – „Syrop dr Tuggle’a z guzikowca zachodniego” – kompletnie nie wypaliła. Substancja okazała się niewystarczająco uśmierzać ból. Kolejne eksperymenty były nieco bardziej obiecujące. Pemberton usłyszał o niesamowitych właściwościach kokainy i postanowił wykorzystać ją do swojej mikstury. W ówczesnych czasach niezwykle popularny był napój Vin Mariani, którego recepturę opracował francuski chemik, Angelo Mariani. Winem z dodatkiem kokainy raczyli się wszyscy, włącznie z całym dworem królowej Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii oraz papieżem Leonem XIII i Piusem X. Pemberton pragnął wyprodukować coś na wzór napoju Mariani, tylko lepszego w smaku. Oprócz alkoholu i kokainy, do swojej wersji dodał jeszcze orzeszki koli zawierające kofeinę i damianę – roślinę, stosowaną na wzmocnienie układu nerwowego i zwiększenie potencji. Jak się okazało, był to strzał w dziesiątkę. Pemberton zaczął sprzedawać swój napój pod nazwą „Pemberton’s French Wine Cola” i szybko zyskał sporą klientelę. Reklamował go jako specyfik na „nerwice, zaburzenia trawienia, wyczerpanie fizyczne i psychiczne, choroby przewlekłe, impotencję oraz problemy z płodnością”. Jednym słowem – cudowny lek na wszystko. Jednak najważniejszą korzyścią, płynącą ze spożywania „French Wine Cola” miało być zerwanie z uzależnieniem od alkoholu, morfiny oraz opium. Ciężkie czasy W 1870 roku Pemberton przeniósł się do Atlanty, gdzie jego trunek w krótkim czasie zyskał bardzo dużą popularność, a on sam został uznany za zdolnego farmaceutę i szanowanego biznesmena. Niestety, dobra passa nie trwała wiecznie. W 1886 roku w Atlancie wprowadzono prohibicję, która obejmowała także wyroby zawierające wino, czyli miksturę Johna Pembertona. Urzędników nie przekonał nawet fakt, że napój sprzedawany był w aptekach jako wyrób medyczny. Musiał zniknąć z półek. Nie chcąc stracić sporego do tego czasu grona klientów, farmaceuta wraz ze swoim wspólnikiem, księgowym Frankiem M. Robinsonem, postanowił zmienić recepturę mikstury. Wino zamienił na syrop cukrowy, który stał się podstawowym składnikiem napoju. W składzie pozostały orzeszki koli i wyciąg z liści koki. Napój nasycono także dwutlenkiem węgla. Robinson wymyślił natomiast jego nową nazwę – Coca-Cola. Uważał, zresztą całkiem słusznie, że powtórzenie litery „C” w nazwie będzie dobrym chwytem marketingowym. Oprócz tego, Robinson wykaligrafował nazwę napoju na etykiecie. Nędzny koniec Nową Colę reklamowano jako produkt „wyśmienity, ożywczy, odświeżający i pobudzający”, lecz nadal kojący nerwy. Wyrób nie sprzedawał się jednak tak dobrze, jak jego poprzednia, alkoholowa wersja. W pierwszym roku po wypuszczeniu na rynek sprzedawano zaledwie dziewięć szklanek Coca-Coli. Nie pomogły zapewnienia farmaceuty, że jest to „pyszny i orzeźwiający napój tak dobry, że Bóg by nim nie wzgardził”. W 1888 roku, krótko po zarejestrowaniu firmy Coca-Cola Co., Pemberton ciężko zachorował i znalazł się na granicy bankructwa. Znów uzależnił się od morfiny. Nie mając pieniędzy, postanowił sprzedać prawa do receptury Coca-Coli swoim biznesowym partnerom w Atlancie. Wierząc, że jednak kiedyś Coca-Cola zyska popularność pragnął, aby jego jedyny syn został współwłaścicielem firmy. Młody Pemberton nie docenił jednak potencjału mikstury wymyślonej przez ojca i sprzedał resztę swoich patentów biznesmenowi, Asie Candlerowi. Mając 57 lat, w sierpniu 1888 roku Pemberton wyniszczony przez chorobę, uzależniony od morfiny i żyjący w skrajnej biedzie, zmarł. Napój dla gwałcicieli Tymczasem, jak się okazało, Coca-Cola miała dopiero przeżyć swój rozkwit. Asa Candler w 1893 roku zarejestrował oficjalnie markę. Dzięki sprytnym zabiegom marketingowym, Coca-Cola szybko stała się hitem i trafiła do sprzedaży niemal na całym świecie. W międzyczasie naukowcy stwierdzili, że kokaina nie jest całkowicie bezpieczna. Na początku XX w. zaczęły coraz częściej pojawiać się opinie o szkodliwych skutkach zażywania tej substancji. Prawdziwa bomba wybuchła w 1900 roku, kiedy to „Journal of the American Medical Association” opublikował artykuł o nadużywaniu kokainy przez czarnoskórych Amerykanów. Wkrótce media podchwyciły temat i podały, że pod wpływem narkotyku Murzynów napada nieodparta chęć gwałcenia białych kobiet. Oczywiście nie było żadnych danych, które potwierdzały by tą tezę, ale ziarno zostało zasiane. Ludzie wpadli w panikę, czytając kolejne doniesienia o „oszalałych pod wpływem kokainy czarnuchów”. Ofiarą tej nagonki padła Coca-Cola, rzekomo najbardziej uwielbiany przez czarnoskórych gwałcicieli napój. W 1902 roku, pod wpływem presji społecznej koncern Coca-Coli zmuszony był do zmiany receptury i zastąpienia kokainy nieszkodliwym ekstraktem z liści koki. W 1914 roku kokaina została uznana za narkotyk i wycofano ją z rynku pod groźbą więzienia. Coca-Cola dziś Dzisiaj Coca-Cola jest bezsprzecznie jednym z, jeśli nie najpopularniejszym napojem na świecie. Dziennie sprzedaje się ponad miliard butelek. A Pemberton? Mimo że większość konsumentów już o nim nie pamięta, koncern stara się uświadomić swoich klientów, kto pierwotnie wymyślił ich ulubiony napój. W 2010 roku Coca-Cola stworzyła specjalną kampanię na cześć swojego twórcy, „Secret Formula”, która miała przybliżyć ludziom historię tego niezwykłego napoju. Coca-Cola po raz pierwszy od dekady wprowadza na rynek nowy rozmiar butelek, ale to, z czego są wykonane butelki, jest jeszcze bardziej godne uwagi: w 100 proc. z przetworzonego tworzywa sztucznego. Nowa, nadająca się do recyklingu butelka o pojemności 13,2 uncji (ok. 0,4 litra), którą niektórzy klienci zobaczą na półkach w tym tygodniu, jest wykonana w całości z innych tworzyw sztucznych i jest to najnowszy krok w kilkuletniej inicjatywie Coca-Coli mającej na celu zmniejszenie ilości odpadów z tworzyw sztucznych. Coca-Cola ma również nadzieję, że rozmiar przyciągnie młodszych pijących poniżej 25 roku życia, którzy szukają ekologicznych opakowań (a czasem nawet unikają firmy). Stopniowo na rynku Nowa butelka będzie dostępna od tego miesiąca w wybranych stanach na północnym wschodzie Stanów Zjednoczonych, w tym w Nowym Jorku i Connecticut, a także w Kalifornii i na Florydzie, a następnie tego lata w całych USA. Coca-Cola opisuje rozmiar jako „opakowanie bardziej nadające się do picia” i zadebiutuje z najpopularniejszymi napojami gazowanymi firmy, takimi jak Coca-Cola, Diet Cola i Coke Zero Sugar w sugerowanej cenie detalicznej 1,59 dolara. „Słuchaliśmy konsumentów, a oni mówili nam, że chcą czegoś mniejszego i łatwiejszego do spożycia” - powiedziała CNN Business Alpa Sutaria, dyrektor generalny Coca-Cola ds. zrównoważonego rozwoju. - „Skorzystaliśmy z okazji, aby stworzyć butelkę z plastiku, który w 100 proc. nadaje się do recyklingu”. Butelka nieco większa niż puszka Rozmiar 13,2 uncji jest nieco większy niż aluminiowa puszka i mniejszy niż typowa butelka 20 uncji (typowa w USA butelka ok. 0,6 litra). W międzyczasie przetworzone tworzywo sztuczne będzie również prezentowane w 20-uncjowych butelkach coli i dietetycznej coli w Nowym Jorku, Kalifornii i Teksasie w tym miesiącu, a także w firmowych markach Dasani i Smartwater w niektórych lokalizacjach w nadchodzących miesiącach. Sutaria powiedział, że opracowanie nowego opakowania było dla Coca-Coli „wielką innowacją”. Plastik pochodzący z recyklingu jest czyszczony, mielony i zamieniany na płatki przypominające ziarno, zanim zostanie przekształcony w nową butelkę. Dodała, że wybrano te a nie inne stany do rozpoczęcia sprzedaży, ponieważ klienci nich „są bardziej wrażliwi na wyzwania, jakie napotykamy w związku z kwestiami zrównoważonego rozwoju”. Cola walczy, by się poprawić Coca-Cola jest często krytykowana za nadmierną produkcję szkodliwych dla środowiska odpadów z tworzyw sztucznych. W zeszłym roku firma Break Free From Plastic uznała ją za największego na świecie śmieciarza jeśli chodzi o tworzywa sztuczne. Logo i branding znaleziono na 13 834 kawałkach plastiku w 51 krajach, często wyrzucanych w miejscach publicznych, takich jak parki i plaże. W 2018 roku Coca-Cola ogłosiła swoją inicjatywę „Świat bez odpadów”, której ostatecznym celem jest do 2030 roku zebranie i recykling jednej butelki lub puszki za każdą sprzedaną butelkę. Według Sutarii nowa butelka to „duży krok w tym kierunku”. „Jesteśmy zdeterminowani, aby wprowadzać innowacje i rozwijać technologię, aby zminimalizować nasz zły wpływ” - powiedziała Sutarii, dodając, że firma „podąża za naszym zaangażowaniem w rzeczywistych działaniach”. Coca-Cola nie jest jedynym międzynarodowym koncernem, którego celem jest zmniejszenie zanieczyszczenia plastikiem. Nestlé, największa na świecie firma spożywcza, ogłosiła w zeszłym roku, że wyda 2 miliardy dolarów na podobne inicjatywy. Niedawno firma Pepsi wprowadziła na rynek przeprojektowaną dwulitrową butelkę, która zużywa o 24 proc. mniej plastiku. Czytaj też:Zestawy w McDonald’s z wodą zamiast Coli. Powód: podatek cukrowy Pierwsza butelka Coca-Cola w Polsce została zakapslowana 50 lat temu. Dokładnie w środę 19 lipca 1972 roku o godzinie 16 z minutami. Nikt nie patrzył na zegarek, bo wszyscy byli podekscytowani powiewem wolności i zachodniego stylu życia, którego symbolem w Polsce była Coca-Cola. Ten moment pamięta Pani Basia, która pracowała wtedy w Warszawskich Zakładach Piwowarskich. Zapraszamy na podróż do lat 70. oraz wywiad z Panią Basią. Na początku Coca-Cola była produkowana przez zakłady państwowe – Warszawskie Zakłady Piwowarskie – na licencji firmy Coca-Cola. Dopiero na początku lat 90 Coca-Cola weszła oficjalnie do Polski. Pierwszego dnia sprzedano 5 760 butelek w godzinę – a kolejki biły rekordy długości. Trudno się dziwić. Mówimy o czasach gdy na półkach sklepowych królował przysłowiowy ocet. Trudno to zobrazować dzisiejszej młodzieży. To tak, jakby z dzisiejszego sklepu zniknęło nagle 95% produktów. Pojawienie się amerykańskiej marki Coca-Cola w Polsce w tamtym czasie to było coś naprawdę wielkiego i przełomowego. To tak jakby dzisiaj Snoop Dog, lub inny wasz ulubiony artysta z USA przyjechał do was do domu i został waszym ziomem. Coca-Cola w polskich piosenkach Coca-Cola stała się dla Polaków tak wyrazistym symbolem, że tuż po pojawieniu się nad Wisłą śpiewali o niej wszyscy. „Bądź gotowy dziś do drogi” Haliny Frąckowiak czy „Pola monola plus Coca-Cola” Franka Kimono, to były największe radiowe hity. Później dołączyła do nich Kasia Kowalska ze swoim przebojem „Chcę zatrzymać ten czas”. Ostatnio pojawiła się jego nowa aranżacja, utwór „Magia jest w nas”, który z okazji 50-lecia marki nagrała Sara James. Coca-Cola angażowała się też w większe projekty – w 2006 roku została sponsorem tytularnym Coke Live Music Festival. Wspierała też wiele innych festiwali i wydarzeń kulturalnych i sportowych. Halina Frąckowiak śpiewa „Weź podróżny stary worek i butelki Coli dwie, jutro lub we wtorek wezmę cię”. Czy to nie pachnie sielanką, która równie dobrze mogłaby się dziać w dzisiejszych czasach? Franek Kimono czyli Piotr Frączewski był w czasach PRL gwiazdą tak wielką, że gdybyśmy dzisiaj połączyli Matę i Dawida Podsiadło, to byłoby wciąż mało. O czym dokładnie śpiewał Franek, to musicie sobie sami zinterpretować. Faktem jest, że jego piosenka z bąbelkami w tle królowała na listach przebojów, a marka Coca-Cola w tekście piosenki czyniła kawałek tym bardziej cool. Wywiad z Panią Basią, która była przy produkcji pierwszej butelki Coca-Coli w Polsce Wywiad z dr inż. Barbarą Lenart (wtedy Barbara Trybulska) – w 1972r – absolwentka SGGW w Warszawie – mgr inż. Technologii rolno- spożywczej – obrona pracy magisterskiej – a rozpoczęcie pracy w Warszawskich Zakładach Piwowarskich – Zakład Coca-Cola – – najpierw na stanowisku stażysty, a potem – St. Asystenta Laboratorium. Zobacz historię. Coca-Cola w Polsce od 1972 roku Coca-Cola historia od lat 70. – Jakie nastroje panowały w Zakładach Piwowarskich w pierwszych dniach produkcji Coca-Coli w Polsce? Wszyscy bardzo byli zadowoleni. Odnosiło się wrażenie, że jesteśmy jedną, wielką Rodziną! Wszystko było nowe: linie produkcyjne, sprzęt laboratoryjny. System nadzoru jakościowego różnił się od aktualnego w przemyśle spożywczym. Próby były pobierane co godzinę lub dwie – od przyjęcia surowca, poprzez półprodukty, aż do wyrobu gotowego. W dzisiejszych czasach taki system nadzoru jest powszechnie stosowany, ale wtedy – 50 lat temu – to było coś zupełnie nowego! Wszyscy mieliśmy poczucie bycia w innym świecie! Był to wspaniały czas tworzenia czegoś nowego dla nas, co w innych krajach było już znane. Woda stosowana do produkcji Coca-Cola była pobierana z wodociągu miejskiego, ale aby zapewnić jej stały skład chemiczny woda poddawana była uzdatnianiu – to też była nowość! Zawsze będę wspominać ten czas mojego wejścia w życie zawodowe przy nadzorze jakościowym napoju Coca-Cola, jako jeden z najistotniejszych dla mnie i mojego dalszego rozwoju zawodowego. – Jaki moment ze swojej pracy zapamiętała Pani do dziś? W zakładzie Coca-Cola uczyłam się nowych metod badawczych. Szczególnie ważne były metody mikrobiologiczne. Nigdy nie przepadałam za tymi metodami, szczególnie podczas nauki na Uczelni, bo na wyniki trzeba było długo czekać. Zawsze lubiłam bardziej techniczne metody badawcze, gdzie wynik uzyskujemy od razu. Natomiast podczas produkcji napoju Coca-Cola zapoznałam się z bardzo szybkimi metodami i specjalnymi testami, które potwierdzały wysoką jakość napoju. Do tej pory pamiętam taki moment, kiedy przedstawiciel centrali Coca-Cola z Wiednia – Pan dr. Boskovic uczył mnie techniki wykonywania badań mikrobiologicznych. Zaproponował, abym stanęła obok niego i wykonywała te same czynności. W pewnym momencie zorientował się, że nie jestem w stanie wykonywać działań w ten sam sposób jak on, bo jestem praworęczna, a on był leworęczny. Zaproponował więc, żebym stanęła naprzeciwko, to wtedy będziemy wykonywać działania w podobny sposób. Ta sytuacja tak „utkwiła” mi w pamięci, że do tej pory ją pamiętam! Może komuś wydawać się to mało znaczące, ale dla mnie to istotny element kultury firmy Coca-Cola, gdzie od zawsze było bardzo ważne, aby nowemu pracownikowi przekazać jak najwięcej informacji i wprowadzić go w ten świat – gdzie napój Coca-Cola, niezależnie od tego, gdzie jest produkowany – jest taki sam! – Jak wspomina Pani ten dzień, kiedy pierwsza butelka CC została zakapslowana? Czy zapamiętała Pani coś szczególnego? Pracę przy produkcji napoju Coca-Cola rozpoczęłam około dwóch tygodni po uruchomieniu produkcji. Natomiast zawsze fascynował mnie sam proces rozlewu, prowadzony na nowoczesnych maszynach, wykonanych z najwyższej jakości, stosowanych w przemyśle spożywczym. Butelki, po napełnieniu napojem były natychmiast zamykane na automatycznej kapslownicy, dzięki czemu Coca-Cola zawsze zachowywała swoje perfekcyjne standardy. Aż chciało się ten napój pić! Dlatego słynne hasło: „Coca-Cola to jest to!” było takie aktualne. Zobacz też: Pięciu geniuszów surrealizmu, których trzeba znać Pięciu geniuszów surrealizmu, których trzeba znać